Agata i Krzysiek – sesja ślubna w Pieninach
Czasami bywa tak, że dogadujemy się z innymi ludźmi już od pierwszych chwil. Nadajemy na podobnych falach, wzajemnie częstujemy się pozytywną energią. Tak było w przypadku Agaty i Krzyśka. Najpierw miałem przyjemność wykonać dla nich reportaż ze ślubu i wesela, a potem, gdy odpoczną, sesję ślubną w górach. Z niecierpliwością czekałem na dzień, w którym razem odwiedzimy Pieniny. Wydaje mi się, że nie tylko ja 🙂 Zobaczcie efekty naszej sesji ślubnej na południu Polski 🙂
Z Rzeszowa w góry
Dobry fotograf ślubny to taki, który nie tylko wykona naturalne fotografie narzeczeńskie czy reportaż z wesela w mieście nieopodal, ale i który wsiądzie w samochód i dojedzie we wskazane przez nowożeńców miejsce. W zasadzie nie jest to obowiązek, lecz czysta przyjemność płynąca z obcowania z naturą i pisania historii dwojga ludzi rozpoczynających wspólne życie.
Tym razem jako fotograf ślubny miałem przyjemność opuścić rodzinny Rzeszów i razem z Agatą i Krzyśkiem udać się na romantyczną sesję ślubną w górach. Choć te dwa punkty na mapie dzieli 200 km, myślę, że dla towarzystwa A&K, ich energii i nastrojowych zdjęć, przejechałbym 10 razy tyle 🙂
Sesja ślubna w górach
Świeże powietrze, przepiękne widoki, ciepło zachodzącego słońca, spokój i cisza. Wszystko to czekało na nas w Pieninach. Jeszcze przed zrobieniem pierwszych zdjęć, wiedzieliśmy, że sesja ślubna w górach to jeden z najlepszych pomysłów na plan zdjęciowy, na jaki mogliśmy wpaść. Bez zbędnej zwłoki powędrowaliśmy przed siebie kamienistym szlakiem. Nie musieliśmy długo czekać, aby ukazał nam się zapierający dech w piersiach horyzont oraz panorama miejscowości leżącej nieopodal. To one posłużyły nam za piękne tło.
Agata i Krzysiek prędko zapomnieli o mojej obecności i zatapiali się w swoich zakochanych spojrzeniach 🙂 Z kolei jako fotograf ślubny nie mogłem doczekać się złotej godziny oraz intymnego światła, które ze sobą przyniesie.
Gdy zerkniecie na fotografie Agaty i Krzyśka, zobaczycie rozwiane włosy, czułe uściski, ciepłe promienie słońca i nieschodzące z ich twarzy uśmiechy. Doskonale czuli się przed obiektywem, a ja byłem szczęśliwy, że mogę fotografować dwoje tak pozytywnych ludzi 🙂 Agato, Krzyśku, wielkie dzięki!
Piękne zdjęcia, w szczególności te o zachodzie słońca, A tak z ciekawości co to za miejsce, z pierwszego zdjęcia, to ruiny? czy skały – nie kojarzę tego miejsca
Dzięki! 🙂 To są skały w pienińskich Sromowcach.
Świetna sesja i miejsce !